Za pierwszym razem spotkaliśmy się w moim studio. Wtedy była to sesja kupiona w prezencie walentynkowym. A tym razem spotkaliśmy się w plenerze, już w końcówce drugiej ciąży Klaudii. Choć jak się później okazało, Wiktoria trochę zwlekała z pojawieniem się na świecie.
To był początek maja i sezonu plenerowego, więc pogoda była kapryśna, ale na czas naszej sesji pojawiło się piękne słoneczko, które dodało ciepełka i pięknego blasku naszym zdjęciom. Bardzo się cieszę, że mogłam wykonać tę sesję, bo uwielbiam plenerowe sesje ciążowe, a w szczególności te, w których udział bierze cała rodzinka!
Staś na sesji był w wyśmienitym humorze i muszę przyznać, ten kawaler będzie podbijał serca!
Mnie oczarował całkowicie!
Rodzinna sesja ciążowa Klaudii, Jakuba i Stasia
Możecie wierzyć lub nie, ale tłem na tej sesji był dziki, mini lasek, który kiedy popatrzeć z boku, nie powala na kolana. Odpowiednie ustawienia i kadrowanie i wyciśnięcie z tego miejsca 100% możliwości, sprawiły jednak, że zdjęcia wyszły magiczne! I na tym polega cały ten trik w fotografii. Nie musimy wybierać miejsc jak z obrazka. Ten „obrazek” stworzycie Wy ze swoją historią w każdym miejscu, nawet mniej instagramowym.
Pamiętajcie, że rodzinna sesja lifestyle to idealna okazja do złapania ważnych dla Was chwil na zawsze. Sesja ciążowa w plenerze pozwoli Wam cieszyć się tymi chwilami przez długi czas i pozwoli wracać do tego okresu w dowolnym momencie. Pozwólcie sobie na stworzenie tej pamiątki, która będzie także pamiątką dla Waszego maluszka i nie dajcie sobie żałować po czasie, że nie wykonaliście takiej sesji.
Ściskam! ♡
Daria
Comments